
🇪🇺 Podczas ostatniego posiedzenia Komisji ECON rozmawialiśmy o restrukturyzacji unijnych przepisów ramowych dotyczących opodatkowania produktów energetycznych i energii elektrycznej.
Głównym celem zmian w dyrektywie jest dostosowanie jej do unijnych celów klimatycznych. Ma ona tak „skalibrować” stawki opodatkowania energii, żeby zachęcić użytkowników i producentów do przejścia na czystą, tzw. „zieloną” energię. Taki proces przejścia – zarówno dla producentów jak i dla konsumentów oraz użytkowników biznesowych, wymaga dużych nakładów oraz długiego czasu – także ze względów technologicznych. Dlatego założone w propozycji stopniowe podnoszenie stawek jest, co do zasady, słuszne.
Zgadzam się, że gaz jest o wiele czystszym od węgla nośnikiem energii. Co więcej – realizowane obecnie w Europie liczne inwestycje wskazują wyraźnie, że kraje europejskie traktują gaz jako najważniejsze „paliwo przejściowe”, które ma zastąpić węgiel, a nawet częściowo atom. Dlatego niezrozumiałe jest tak drastyczne i skokowe podwyżki stawek minimalnych dla gazu. W 2023 byłoby to od 200 do 500% – zatem wzrost byłby dwukrotnie większy niż w przypadku węgla? Moim zdaniem przyjęcie takich rozwiązań raczej osłabi motywację do dekarbonizacji.