Wczoraj w Parlamencie Europejskim odbyła się ważna debata dotycząca Budżetu UE na 2021 r.
Ten rok jest wyjątkowy i kluczowy dla państw członkowskich i wszystkich korzystających ze wsparcia. Szczególnym wyzwaniem jest również trwająca pandemia COVID-19!
Dlatego musimy zapewnić odpowiedniej wysokości środków w budżecie. W 2021 roku musimy spodziewać się kumulacji płatności. Ten budżet rozpoczyna nowy okres programowania na lata 2021–2027, a także musi pokryć zobowiązania z poprzednich Wieloletnich Ram Finansowych 2014-2020. W szczególności, dotyczy to polityki spójności oraz programu rozwoju obszarów wiejskich (PROW), które są bardzo istotnymi instrumentami inwestycyjnymi w UE. Jako sprawozdawczyni opinii do budżetu dotyczącej polityki spójności w Komisji Rozwoju Regionalnego wielokrotnie zwracałam na to uwagę.
Od sierpnia trwały konsultacje dotyczące nowej, tzw. siedmiolatki, czyli unijnego budżetu na lata 2021-2027. Ustalenia ze spotkania Rady Europejskiej w lipcu zostały podczas tych negocjacji uzupełnione. Jak ustalono wówczas, cały budżet UE w latach 2021-2027 ma wynieść 1,074 biliona euro, a fundusz odbudowy 750 miliardów euro (z czego 390 mld stanowią granty, a 360 mld euro – pożyczki). W ramach wynegocjowanego porozumienia do Polski ma trafić w trakcie tej „siedmiolatki” około 160 mld euro, z czego 125 w formie bezpośrednich dotacji.
Mimo zwiększenia budżetu w 2021 o ponad 15 mld euro mam wątpliwości w zakresie celu ograniczającego emisję gazów cieplarnianych o 60 % do 2030 roku, czy wprowadzenie mechanizmu państwa prawa jako warunku zgody PE na roczną procedurę budżetową.
To niezwykle istotne, abyśmy jak najszybciej osiągnąć porozumienie w tej kwestii, by móc sfinalizować prace nad budżetem przyszłorocznym i uruchomić niezbędne środki dla państw członkowskich, w tym bardzo potrzebnego instrumentu REACT EU nakierowanego na walkę ze skutkami gospodarczymi i społecznymi wywołanych pandemią COVID-19.